Nie ma to jak pech dzień cały,
Wszystkie plany się posrały.
Co spróbuję, to się wali.
Toż to wizja trzech górali:
Pierwszy z nich od dawien dawna,
Mówi, że reguła prawna
Gówno warta jest dla ludzi.
Przez nią nawet woda brudzi.
Znana od zarania dziejów
Liga Zniewolonych Gejów,
Kłóci się z górale drugim,
Że aż ciągną deszczu strugi.
Niszczą wsie i małe miasta,
Podkradają babciom ciasta.
Tak się militaryzują,
Że plan niecny całkiem knują;
Wybić wszystkich niedojebów
Od Chicago aż do Tebów.
Trzeci góral na to rzecze:
"Zjeby, wyciągnijcie miecze!"
Jak na zjebów więc przystało,
Każdy w łeb se pieprznął pałą,
Rzuciła się na agresorów,
Żaden z nich nie miał oporów.
Co się jednak okazało,
Po tym ciosie w głowę pałą,
Wszystkie zjeby miały wizję
O prawdziwej czeskiej Bryzie.
A w tym czasie strugi deszczu
Zmyły trzech góralskich wieszczów.
Teraz nikt im nie doradzi,
Chyba, żeby użyć gładzi.
Szpachlę w rękę, na deszcz jazda!
A tu bach! Zajeżdża Mazda!
Czterech drechów z niej wyłazi,
Wnet podjeżdża jeszce gazik,
Więc z dresami są i skini.
Czy ktoś tą historię kmini?
Strasznie to jest chaotyczne!
To jak dziś wynaleźć bryczkę.
Jednak jak ktoś móżgiem włada,
To bezmózgim będzie biada!
Mózg to wielka jest potęga,
Tam gdzie zasięg jego sięga,
Będzie chwacko, rozkminowo.
Bo jak pisać, to też z głową.
Nie ma chały co odwalać,
Nie ma lufki co opalać.
Przecież deszcz nie kradnie ciasta,
Bo to dwa odmienne miasta!
Załóż dętkę na oponę,
Okna wymyj spadochronem,
Głaskaj stołek, gryź szuflady,
Na wyścigach ród zakłady,
Przecież koń to też jest człowiek!
Ryby używają powiek!
Przecież kajak jest niesmaczy,
Taki twardy i kajaczny.
Strzelam w stopę sobie z łuku,
Bluzki szyję z kostki z bruku.
Zaraz, zaraz, pech tematem!
Ja nie jestem przychopatem!
Dobrze wiem o czym ja piszę.
Ktoś poskręcał w bańce kliszę.
Bo ten pech przez zjebów powstał,
Trzeba zrzucić wszystkich z mosta.
Kurczę, trochę głowa boli,
Ale to dziś nie gra roli,
Więc wystarczy apap łyknąć,
Końcówkami się z kimś styknąć,
Szybą wybić kamień wielki,
Dom zbudować z jednej belki,
I zamieszkać tam z rodziną.
Nasmarować się słoniną,
Żeby wilki się zleciały,
Żeby smalec wylizały.
Tym sposobem Rzym zbudować
Nie próbuj kury do czpki chować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

"Nike" dla Was! :)
OdpowiedzUsuńDawac nowe!
OdpowiedzUsuńNie opierdalac sie!