czwartek, 22 października 2009

Wirująca skórka zwięźle zażółca

Lubię czasem bryki kraść,
Z jakąś ładną laską wpaść,
Obrabować jakiś domek,
Zachowywać się jak Tomek.
I najlepszym być na świecie,
Posurfować coś po necie.
Mieć też słoik ogóreczków,
I pudełeczko ciasteczków.
Świnią zdarza mi się być,
O haniebnych rzeczach śnić.
Nie ustąpić miejsca w busie,
Walić babcię, a nie wnusie,
Krzesła orbitkami sklejać,
Hektar pola w moment! pielać.
Nagle głowa się otwiera,
Kurwa mać! Jasna cholera!
Sory za ten wybuch złości,
Ale w gardle stoją ości,
Jak tu rybę zjeść bez zgrozy,
Gdy Ci ryba krtań batoży,
Wolę z octu śledzia wcinać,
Ale śledzia kurwa nima!
Nic w lodówce, same braki,
Tylko masło i buraki!
Barszczyk z tego przygotuję!
I do gara w net napluję!
Jajko pięknie w kostkę skroję,
Choć to będzie jajko moje,
Trza poświęcić się dla żarcia,
I mimo samozaparcia,
Mówić sobie swoje - zdrowe,
Lepsze to niż zabić krowę,
Albo susła, lub pawiana,
Lepiej słuchać boten Ana.
Wcinać na pusty żołądek,
Perz spomiędzy grządek.
Jak smakuje łeb rekina?
Jak nie wypić z rana klina?
Weź odpowiedz na pytania,
Od myślenia puchnie bania.
Na to mądrych ludzi trzeba,
Nie byle jakiego zjeba.
Trzeba chwacko władać słowem,
Myśli krzesać atomowe!
Gdy ktoś spróbuje Ci wcisnąć wał,
Rzuć mu na twarz kał.
Dobij gościa butem z błotem,
Pocharastaj mu ryj kotem,
I po prostu stamtąd wyjdź,
brak mi rymu, wstawiam - przyjdź,
Dobra kończ pan tak po mału,
Bo mam uszy pełne kału,
Mądre słowa tu nie padły,
Wszystkie twarze już pobladły.
Więc na koniec mamy frazę:
Weź motykę, przekop plażę,
Będziesz miał niezłą fazę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz